Ogród. Św. Franciszka
…..Taki sobie zwykły dzień, lany poniedziałek, od ósmej rano cisza, święta więc pewnie nic nie będzie się działo… Nic z tego, my sobie po parku, jak wariaci z psami i butelkami z wodą i dzwoni Mariusz – „ jadę po psa, ledwie na nogach stoi „ Biegiem wróciliśmy do naszego „ piekiełka ” trzeba przygotować miejsce, zadzwonić do weta, zadzwonić do kogoś, kto ugotuje ryż z marchewką i kurczakiem ,wystudzi i przyniesie… Mariusz wniósł na rękach psi szkielet, śmierdzący niesamowicie, w rozpadającej się parcianej obroży, wolontariuszki od razu dały suni imię – Misza – i błękitną obrożę, która przynosi naszym psom kochające domy . Wieczorem przyjechał nasz wet , zbadał sukę i postawił nas pod murem, wycieńczenie, niedożywienie i sterylka na cito, bo ropomacicze. Dzisiaj Misza to taki nasz mały cud, zaryzykowaliśmy i wygraliśmy walkę o nią, pierwszy raz powędrowała do parku na długi spacer, chudziutka jeszcze okrutnie, ale szczęśliwa i wybiegana. Misza jest takim psim dzieckiem, pomimo wieku (ok 3-4 lat) bardzo szybko adaptuje się w nowym miejscu, toleruje wszystkie psy, bez względu na ich wielkość i temperament, uwielbia się bawić i „gadać” z ludźmi, nie wiemy czy była ” tylko łańcuchowym” psem, czy być może pozbyła się jej jakaś pseudohodowla, bo Misza wie co to kenel i wchodzi do niego jak do siebie…
aktualizacja z dnia 08.05.14
Uwielbia ludzi, toleruje wszystkie zabiegi, jakie musi znosić – zakraplanie uszu, czesanie, przycinanie pazurów, zastrzyki, wszystko jest o.k. Misza uwielbia dzieci, mogą ja zabierać nawet na 10 minut na spacer, nie ciągnie, nie wyrywa się , absolutnie skupia się na osobie ” na końcu smyczy”, nawet gdy osoba jest od niej mniejsza. Toleruje inne psy, ale nie nadaje się do domu z kotami, budzą w niej instynkt łowcy. Misza radzi sobie w kojcu i kenelu, ale jest wyraźnie nieszczęśliwa, kiedy ją zamykamy nawet na krótko, poradzi sobie w bloku, pod warunkiem zapewnienia jej wystarczająco długich spacerów. Misza jest odpchlona, odrobaczona, wysterylizowana, zaczipowana.
Suczka znajduje się pod opieką TARNOBRZESKIEGO STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ ZWIERZĄT „OGRÓD ŚW. FRANCISZKA”
Adoptowana – koniec maja 2014 r.