Marcel ma 8 lat, ale jest pełnym życia psem który, wręcz kocha spacery!
Nie ma się co dziwić w końcu większość życia spędził zamknięty w małym kojcu, bez spacerów i kontaktu z człowiekiem… dlaczego jego właściciel nie lubił Marcela?
bo okazało się że Marcel ma potrzeby malamuta, że kopie dziury w ogródku, ciągnie na smyczy, puszczony luzem ucieka i poluje… a gdy się wejdzie do jego kojca to skacze. Tak więc Marcel żył na powierzchni 9m2 przez kilka lat,
teraz przebywa w hotelu ma trzy spacery dziennie, regularny kontakt z człowiekiem, pieszczoty i drapanie :) Bardzo to lubi i gdy zbliża się pora spaceru szaleje ze szczęścia. Marcel lubi też brodzić w wodzie i ganiać za piłką, zmienia się wtedy w małego szczeniaczka. Z suczkami się dogaduje, z samcami gorzej, na pewno też lubi pogonić kota i z chęcią zapoluje na drób. Jest silny, ale przy dłuższych spacerach męczy się.
Idealny dla Marcela byłby dom z ogrodem i regularnymi spacerami, najlepiej bez drugiego psa.
Ze względu na to że Marcel był pozostawiony sam sobie, nikt o niego nie dbał, nie przytulał, nie zabierał do weterynarza, ma problemy z zaakceptowaniem ograniczenia ruchu metodami siłowymi zarówno przytrzymywania za obrożę jak i trzymania go u weterynarza, ale robi gigantyczne postępy :)
Jest cudownym psem który czeka na dom.
Marcel zamieszkał z adopcyjną Viki.
Adoptowany: 16. 5. 2015 r.