Lilo to 8 letni pies , któremu zostały tylko 3 tygodnie. Trzy tygodnie, 21 dni.
Po tych 21 dniach teoretycznie przechodzi w niebyt. Schronisko? Igła?
Lilo przez kilka lat był szczęśliwym psem. Zakupiony z pełną świadomością rasy, szkolony, wyprowadzany na długie spacery. Obecnie całym jego życiem jest mały wybieg z budą, z 2 stron ograniczony betonem, z 2 stron siatką. Życie potrafi płatać figle. A właściciele Lilo padli jego ofiarą- ofiarą życia. Pani nie porusza się o własnych siłach, Pana całymi dniami nie ma w domu- ktoś musi zarobić na chleb. A Lilo wciąż siedzi i czeka. Z nadzieją wypatruje kogoś , kto tak jak dawniej, zabierze go na spacer. Tylko, że ktoś taki już nigdy się nie pojawi, a Lilo tego nie wie.
Jego całym życiem jest mały wybieg i odwiedziny ukochanej Pani, która walcząc z własną niemocą, wychodzi tylko po to aby nakarmić/ pogłaskać psa.
Rodzina Lilo 16 lutego musi wyprowadzić się z domu z ogrodem do przydzielonego mieszkania na parterze. Zabierają ze sobą 3 koty i maleńką suczkę. Dla Lilo nie ma miejsca, nie ma zgody na jego obecność.
Poszukiwania domu nie trwają od wczoraj, właściciele zrobili prawie wszystko co mogli aby zapewnić mu nowy dom. Niestety, nie udało się- jak to bywa w życiu.
Lilo nie wie, że dla niego już za 3 tygodnie zabraknie miejsca. Nie wie, że wisi nad nim wyrok.
Właściciele szukają pomocy, gdzie mogą.
Lilo jest 8 letnim malamutem. Od dłuższego czasu przebywa tylko na zewnątrz, na swoi wybiegu. Lubi koty i suczki. W stosunku do ludzi jest bardzo łagodny. Może zamieszkać na zewnątrz, jednak nie nadaje się do pilnowania. Ze względu na brak spacerów na lekką nadwagę.
Nie stać nas na kolejnego psa. Nie możemy wziąć go do hotelu. To kolejny pies , któremu musimy powiedzieć nie. Przy każdym kolejnym „NIE” serce pęka na milion kawałków.
Błagamy o DOM TYMCZASOWY. Może ktoś ma kawałek podwórka, gdzie Lilo mógłby poczekać na nowy dom??? A może zdarzy się cud i znowu- dzięki Wam, uzbieramy pieniądze na hotel?
Żal psa, który jest zupełnie nieświadomy swojej niepewnej przyszłości. Właściciele twierdzą, że nie oddadzą go do schroniska, ale co będzie kiedy przyjdzie sądny dzień, a oni będą musieli wybierać między swoim „być nie być „ a psem???
Lilo w niczym nie zawinił. Tak jak każdy inny pies nie prosił się na ten świat.
Zasługuje na to aby przypomnieć mu jak to jest być prawdziwym malamutem…
Malamutem, który może na lince pobiegać po lesie. Malamutem, który czuje wiatr ślizgający się w sierści w szaleńczym pędzie. Malamutem, który jest sobą i za to jest kochany.
Prosimy o pomoc dla Lilo!!!
On chce żyć, żyć na nowo, tal jak każdy pies powinien żyć.
Prosimy o dom tymczasowy, miejsce gdzie będzie mógł poczekać na wymarzoną rodzinę. O dom stały, który pokocha go od dziś, od teraz.
Lilo przebywa w Krakowie.
Historia Lilo bardzo poruszyła wielu ludzi. Już po 2 dniach trafił do domu tymczasowego, który po nastepnym tygodniu postanowił go zaadoptować.
Adoptowany: 12. 2. 2015 r.