Illa – to śliczna, młodziutka (półtoraroczna) sunia w typie rasy alaskan malamute, o ślicznym czarnym umaszczeniu i brązowych oczach.
Niezrozumiana przez człowieka, żyła w skandalicznych warunkach, gdzie poznała smak ludzkiego bestialstwa, aż w końcu uratowana trafiła do schroniska.
Jest bardzo wystraszona i wyczerpana, jako kłębuszek nerwów.
Sunia jest wycofana, do ludzi podchodzi z dystansem i na każdy ludzki odruch okazuje swoją uległość, kładąc się.
Jak większość przedstawicieli rasy, uwielbia śpiewać niczym samotny, opuszczony i lękliwy wilk, który nie wie co będzie jutro – czego doświadczy od człowieka.
Na spacerze zmienia się w innego psa. Eksploruje teren, ogon radośnie w górze, cała mimika ciała świadczy o jej radości.
Bardzo ceni towarzystwo innych zwierząt. Jest niezwykle łagodna, ale reaguje strachem na wszelkie gwałtowne ruchy, gesty i niespodziewane dźwięki.
Jest mocno wycofana, choć przy tym to wcielona łagodność. Nie lubi być sama, ma bardzo towarzyską naturę. Nachalne psie zaczepki ignoruje, jest pozytywnie nastawiona do swojego gatunku.
Zaakceptowała też koty, nie wykazując przy tym agresji.
Jest ostrożna w kontaktach z ludźmi, trzeba jej wymazać z życia złe wspomnienia, które doświadczyła z ręki człowieka.
Sunia wymaga spokojnego i łagodnego traktowania, poczucia bezpieczeństwa, nie może być narażona na ciągłe stresy.
Potrzebuje dużej ilości ruchu. I – przede wszystkim – miłości.
Będzie cudowną przyjaciółką dla kogoś, kto chciałby dać dom kolejnemu w swoim życiu północniakowi, dzieląc z nim zamiłowanie do wysiłku fizycznego.
Illo vel Luśka została odebrana z pseudo hodowli pod Toruniem i umieszczona w schronisku w Gdyni – Ciapkowie w połowie lutego 2011 r. , 28. 2. zamieszkała początkowo w hoteliku w woj. lubuskim, a od 6 czerwca w dt w Poznaniu.
We wrześniu, gdy pojawił się domek chętny na adopcję Ilonki okazało się, że dt nie potrafi się już rozstać z sunią. Luśka pozostała w Poznaniu na zawsze.
Adoptowana 14. 9. 2011 r.