Corsa aka Nuka


IMIĘ Corsa aka Nuka
PŁEĆ Suka
WIEK pies dojrzały (3-6 lat)
PIES AKTUALNIE PRZEBYWA w domu tymczasowym
WOJEWÓDZTWO dolnośląskie
SZCZEPIENIE tak
ODROBACZENIE tak
PŁODNOŚĆ sterylizowana
STOSUNEK DO DZIECI pozytywny
STOSUNEK DO PSÓW pozytywny
STOSUNEK DO KOTÓW pozytywny
KONTAKT Z OPIEKUNEM PSA Martyna Parczewska, tel: 608 286 295
EMAIL OPIEKUNA martyna@adopcjemalamutow.pl
OPIEKUNOWIE WIRTUALNI (utrzymujący psa) pies nie posiada jeszcze wirtualnego opiekuna
JEŚLI CHCIAŁBYŚ WSPIERAĆ UTRZYMANIE TEGO PSA Zadeklaruj comiesięczną wpłatę

Corsa to ok. 5letnia suczka alaskan malamute o brązowych, pełnych ciepła oczach i srebrnym umaszczeniu. Jej historia przyprawia o szok, współczucie i smutek. Jej historia jest dowodem, że człowiek potrafi okazać się bestialstwem, brakiem empatii, a życie bywa niesprawiedliwe.
Czy właściciele bali się ponieść konsekwencje niedopilnowania suczki? Czy może suczka wcześniej mieszkała w pseudohodowli i pełniła rolę „fabryki szczeniąt” ? Czy kiedykolwiek zaznała miłość? I czy była szczęśliwa? Na te pytania nie znamy odpowiedzi. Wiemy jedno – suczka została porzucona w zaawansowanej ciąży. Ile się błąkała i gdzie była przez ten czas też pozostaje dla nas zagadką. Błąkała się jednak na tyle długo, by popaść w straszny stan – była głodna, skatowana, zmęczona i w dodatku w ciąży. Corsa biegała w pobliżu ruchliwej ulicy i wcześniej czy później musiało się to dla niej tragicznie skończyć – została potrącona przez samochód. Nikt nie udzielił jej pomocy, nikt nie zwrócił uwagi na leżącą obok jezdni suczkę, która miała wielką wolę życia. Aż w końcu ulitował się nad nią przechodzeń, który poinformował pobliskie schronisko o suczce. Szybko ją przetransportowano do lecznicy weterynaryjnej, wykonano operację ratującą ją przed kalectwem (a być może przed śmiercią) oraz została wysterylizowana. Corsa powoli powraca do sił, jest pełna woli życia. Niestety, niedługo będzie musiała zwolnić miejsca w lecznicy innym bezdomnych, schorowanym psom, a sama trafi do schroniskowego boksu… To jest dla niej prawie jak wyrok, bo kto chciałby powypadkową, nieufną suczkę? A przecież Corsa zasługuje w końcu na dom. Zasługuje na szczęście – tak już na zawsze…
Corsa to typowa przedstawicielka rasy. Chciałaby biegać, skakać, szaleć, czuć wiatr w sierści. Suczka przeżyła wiele, w swoim całym życiu nie miała okazji poznać co to znaczy miłość z rąk człowieka. Nic więc dziwnego, iż wobec ludzi zachowuje pewien dystans, jest nieufna i nie wie co to znaczy pieszczota. Jednak nigdy nie wykazuje agresji, podczas bolesnych zabiegów wykazuje się niesłychaną cierpliwością, a kiedy ma ochotę pozostać w samotności daje o tym znać, spokojnie się odsuwając od człowieka. Powoli, bardzo powoli nabiera ufności wobec człowieka, coraz częściej spogląda w jego stronę, jakby szukając z nim kontaktu. Ta łagodna suczka potrzebuje czasu, aby zaufać człowiekowi. W lecznicy zachowuje cicho, spokojnie i wydaje się być sunią bezproblemową – pozwala z sobą zrobić dosłownie wszystko. Także w kontaktach z pobratymcami zachowuje się idealnie: doskonale się z nimi dogaduje, a w ich obecności również szybciej się otwiera w stosunku do człowieka. Przy odrobinie cierpliwości i wyrozumiałości Corsa stanie się sunią ciepłą, miłą i na pewno odwdzięczy się miłością. Tą psią – prawdziwą, wieczną i wierną. Czy dasz jej szansę?

Corsa trafiła 7. 3. 2012 r. do domu tymczasowego, który pozwolił jej zaufać ponownie człowiekowi. Dzięki Asi i Raptorowi mogła zamieszkać bez strachu z Barim pod Poznaniem.
Adoptowana: 19. 5. 2012 – TM*  19. 5. 2014